Inna Twarz Pionu CIO - Marta Bobowska-Michalik o przebranżowieniu się

Społeczność „Women in Tech” działa po to, aby inspirować kobiety, ale także mężczyzn z naszego wewnętrznego świata IT do działania. Rozmówczynie podcastów #BreakITGirls oraz artykułów „Inna twarz Pionu CIO” dzielą się swoimi doświadczeniami, nie tylko zawodowymi. Dzisiaj zapraszamy do przeczytania wywiadu Ewy Siary-Sańpruch i Barbary Kulki z Martą Bobowską-Michalik z Digital Transformation Tribe, Zespół Moje ING. Ewa i Basia rozmawia z Martą o rozwoju, dążeniu do zmiany, możliwościach jakie daje staż, a przede wszystkim o przebranżowieniu z obszaru HR na IT.

 

Marta, dziękujemy za spotkanie. Zacznijmy od początku - jak to się stało, że rozpoczęłaś pracę w ING?

Pracowałam wcześniej w mniejszej firmie, zaczynałam jako asystentka zarządu. Z czasem zaczęłam zajmować się tematami HR i obsługą kadrową, ażeby pogłębić wiedzę z tego obszaru skończyłam studia podyplomowe z Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Zawsze zależało mi na tym, żeby w pracy zajmować się ciekawymi, rozwojowymi zadaniami, więc zaczęłam szukać większej organizacji, która da mi taką możliwość w dłuższej perspektywie. Tak trafiłam na rekrutację do ING i zaczęłam pracę w obszarze HR, zajmującym się przede wszystkim prawem pracy i regulacjami. Po dziesięciu latach pracy w tym obszarze, szukałam nowych wyzwań i dlatego skorzystałam z możliwości przeniesienia się w ramach HR do jednostki zajmującej się rozwojem i szkoleniami. Zaczęłam zajmować się między innymi szkoleniami e-learningowymi, brałam też udział we wdrożeniu nowej platformy do e-learningu. Praca z e-learningiem wzbudziła moje zainteresowanie tym, jak się go tworzy z technicznego punktu widzenia. Szukałam przydatnych informacji, korzystałam ze wsparcia kolegów i wiedzy dostępnej w internecie. Pozwoliło mi to efektywniej współpracować z dostawcami np. podczas rozwiązywania problemów technicznych związanych ze szkoleniami. Coraz częściej słyszałam od zaprzyjaźnionych programistów, że widzą u mnie predyspozycje do zajmowana się bardziej technicznymi tematami. Miałam więc jednocześnie zachętę z zewnątrz i swój głód wiedzy, potrzebę uczenia się nowych rzeczy. Zaczęłam zgłębiać temat, przede wszystkim ucząc się z kursów MOOC, m.in. na platformie UDEMY. I tak wciągnęłam się w ten temat.

 

Widzę, że bardzo interesowałaś się obszarami z zakresu technologii – ale wciąż pracowałaś w HR. Jak to się stało, że jesteś teraz w IT?

Po wielu kursach online na platformach MOOC, postanowiłam uporządkować wiedzę. Poszłam na studia podyplomowe na kierunek Front-end developer z Angular. Tam też pracowałam nad własnym projektem zaliczeniowym. Wciąż była to jednak głównie praca indywidualna. Brakowało mi możliwości przećwiczenia pracy w zespole, jak w typowej pracy w IT. Wiedząc, że w naszej firmie są możliwości odbycia stażu rozwojowego zaczęłam szukać takiej opcji (za zgodą przełożonego można odbyć od 1 do 3 miesięcy stażu w wybranej przez siebie jednostce - przyp. Redakcja). Chciałam zobaczyć jak wygląda praca w zespole nad realnymi zadaniami i projektami. Znalazłam miejsce, w którym chciałam spróbować i dopytałam o możliwość stażu. Oczywiście było to za zgodą mojej przełożonej. Miałam i mam szczęście pracować z ludźmi nastawionymi na rozwój – zarówno swój, jak i współpracowników. Otrzymałam zgodę i wsparcie. Przejście na staż jednej osoby wiąże się ze zmianami w organizacji pracy całego zespołu, czasowym przejęciem jej zadań, więc nie zawsze jest to łatwa decyzja dla menedżera, zwłaszcza w mniejszych zespołach. Po domknięciu kwestii formalnych rozpoczęłam staż rozwojowy w czerwcu 2021.

 

Jak przebiegał staż?

Staż był dla mnie chwilą prawdy – sprawdzeniem czy IT to obszar, w który chcę nadal angażować swój czas i inne zasoby. Na stażu rozwojowym dostawałam realne zadania, mogłam się uczyć, a jednocześnie to co robiłam, było potrzebne. Byłam wprowadzana w poszczególne tematy, ale starałam się w miarę możliwości samodzielnie radzić sobie z zadaniami. Uważam, że podczas stażu bardzo ważna jest samodzielność, aktywne poszukiwanie rozwiązań. Jeśli pojawiały się trudności – zawsze mogłam liczyć na wsparcie członków zespołu.

 

Jak oceniasz staż rozwojowy i możliwości, które Ci dał?

Pierwsze tygodnie to przede wszystkim czas na znalezienie się w zupełnie innym niż dotąd obszarze. Dużo nowych terminów, nazw aplikacji, o których wcześniej nawet nie słyszałam. Mamy w Banku swoje rozwiązania, które trzeba poznać, nie dowiemy się o nich podczas studiów czy kursów. To też czas na zorientowanie się „z czym do kogo” – czym zajmują się inne jednostki „techowe”, gdzie zwracać się z różnymi tematami. Staż pokazał mi jak rozumieć Pion CIO, jak wygląda praca w sprintach w jednostkach dostarczających rozwiązania IT, jak zorganizowany jest zespół. Poznałam potrzebne narzędzia pracy i uczyłam się z nich korzystać. Co do samego stażu rozwojowego – choć 3 miesiące to za krótko, by poczuć się swobodnie w danym obszarze, to z każdym dniem wiedziałam jednak więcej i dzięki temu było mi łatwiej. To ważne doświadczenie, w którym można sprawdzić między innymi swoją gotowość do przyswajania nowej wiedzy, otwartość na duże zmiany.

 

Staż się zakończył i co dalej?

Po stażu wróciłam do swojego zespołu w HR, a kilka miesięcy później pojawiła się możliwość pracy w zespole, w którym odbywałam staż i skorzystałam z niej.  Staż przygotował mnie do pracy w tym obszarze i utwierdził mnie w przekonaniu, że chcę się dalej rozwijać w tym kierunku. W moim przypadku udało się kontynuować pracę w zespole, w którym odbywałam staż, ale nie zawsze tak jest. Staż rozwojowy nie jest obietnicą zatrudnienia, ale daje możliwość lepszego poznania specyfiki pracy innej jednostki, sprawdzenia się, pogłębienia wiedzy. Zresztą – nie musi być związany z planowaną zmianą, może być dobrym narzędziem do budowania wiedzy i kompetencji, potrzebnych w jednostce „macierzystej”, do spojrzenia na różne procesy szerzej, z innej perspektywy, do poznawania nowych rozwiązań i przenoszenia ich do swojej codziennej pracy.

 

Czy uważasz, że staż to tylko domena „młodych”  ludzi?

Nie! (śmiech) Ale potrzeba sporo odwagi i pokory, żeby po kilkunastu latach pracy zrezygnować z pozycji eksperta i znowu stać się juniorem, przeorganizować wcześniej poukładane życie zawodowe. Idąc na staż rozwojowy, a tym bardziej decydując się na całkowitą zmianę branży, musisz mieć gotowość do przejścia z roli specjalisty, do którego inni zwracają się po radę, do roli ucznia, najmniej doświadczonego w zespole. Często w obszarze, do którego trafiasz, są dużo młodsi ludzie ze sporą wiedzą i doświadczeniem. Trzeba zaakceptować swoją niewiedzę i nie wstydzić się pytać. Natomiast atutem osoby na stażu wewnętrznym jest to, że nie trzeba jej wdrażać w wiele tematów organizacyjnych, nie potrzebuje pełnego onboardingu. W obszarze IT, podobnie jak w wielu innych, jest duża dynamika, cały czas trzeba się rozwijać, poznawać nowe rozwiązania, doskonalić, by być na bieżąco i nadążać za zmianami. I to jest niezbędne bez względu na to, czy ktoś dopiero zaczyna, czy ma już długoletnie doświadczenie.

 

Korzystając z własnych doświadczeń komu poleciłabyś taką formę rozwoju?

Na pewno jest to dobre rozwiązanie dla osób, które już coś w danym temacie robiły. Pójście na staż rozwojowy bez żadnego przygotowania niewiele wniesie i dla tej osoby, i dla zespołu, do którego trafi. A dobrze, by staż przyniósł obopólną korzyść. Jest to doskonałe doświadczenie dla osób, które chcą sprawdzić, czy dany obszar jest miejscem dla nich, czy warto inwestować swój czas w rozwijanie się w wybranym kierunku.

 

Marta co mogłabyś poradzić osobom, które chcą zacząć pracę w IT, ale wciąż się obawiają że sobie nie poradzą?

Dobrym wyborem jest skorzystanie z dostępnych kursów i ocenienie, czy ścieżka rozwoju, o której myślimy, naprawdę nas zainteresuje. Niedawno pracownicy ING otrzymali bezpłatny dostęp do platformy Udemy, mamy też możliwość korzystania z multimedialnej biblioteki cyfrowej ebookpoint BIBLIO - warto wykorzystać te źródła do sprawdzenia, czy mamy predyspozycje i dobrze czujemy się w temacie, który wybraliśmy. Jeśli po przejściu szkoleń dalej masz „głód” rozwijania wiedzy – to jeśli tylko masz możliwość – polecam staż rozwojowy. Staż daje szansę oceny, czy to dla ciebie dobry kierunek i odpowiedni czas na zmianę. Poza typowym stażem rozwojowym można też wybrać inne formy „sprawdzenia się” w danym obszarze: dołączenie do grupy projektowej, zainicjowanie i poprowadzenie projektu, który adresuje istotny dla organizacji problem, a przede wszystkim podjęcie próby zaaplikowania nowej wiedzy w zadaniach, które obecnie wykonujemy.

 

Czy polecasz pracownikom coś jeszcze?

Prostym, ale naprawdę dobrym pomysłem jest spisanie planów na swój rozwój na najbliższe tygodnie, miesiące i lata. Warto przy tym wziąć pod uwagę potrzebne na rynku kompetencje, swoje zainteresowania i kierunki, w których chcesz się rozwijać. Rozpisanie pomysłów pozwala je zweryfikować, uporządkować, wracać do nich, sprawdzać czy nie zbaczamy z drogi i czy nie chcemy zmodyfikować swojej ścieżki. Pomocna może być rozmowa na ten temat z menedżerem. Może to dać zupełnie nowe spojrzenie na nasze mocne obszary. Często sami ich nie widzimy, uważamy za coś naturalnego i oczywistego. Natomiast menedżer ma inną perspektywę i może zwrócić uwagę na istotne kompetencje. Warto rozmawiać z nim o swoich pomysłach, aspiracjach, korzystać z jego wsparcia w działaniach rozwojowych. W ING narzędziem, które pomaga w utworzeniu takiego planu jest IPR (Indywidualny Plan Rozwoju). Dzięki IPR masz chwilę na refleksję, zastanawiasz się, gdzie chcesz być i jak to osiągnąć. Teraz mamy też możliwość skorzystania ze wsparcia doradcy kariery, który pomaga w zidentyfikowaniu obszarów dających satysfakcję oraz umiejętności, kluczowych na stanowisku czy w roli, do której aspirujemy i pomaga przygotować się do zmiany stanowiska/roli/jednostki wewnątrz organizacji.

 

Co cenisz w pracy, co daje Ci największą satysfakcję?

Dla mnie w pracy największą wartością są ludzie. W ING miałam i mam możliwość współpracy z fantastycznymi osobami o wysokich kompetencjach. To, z kim pracuję, ma dla mnie ogromne znaczenie. Natomiast największą satysfakcję daje mi uczenie się, podnoszenie i szlifowanie kompetencji. Potrzebuję stymulatorów w postaci nowych zadań, rutyna szybko zmniejsza mój zapał.

 

Nowe wyzwania, ciągła nauka. Jak zatem się relaksujesz? Znalazłaś swój work-life balance?

Z balansem bywa różnie. Mając dwoje dzieci, obowiązki domowe i pracę na pełny etat zwykle trudno znaleźć czas na relaks, ale staramy się - gramy rodzinnie w planszówki, robimy wycieczki rowerowe, wędrujemy po górach. Sporo czytam i oczywiście ciągle szkolę się online – daje mi to dużą przyjemność i satysfakcję. Czasem gram też na XBOX-ie, korzystam z gier na goglach VR. Gry to dla mnie najlepsza forma relaksu.

 

Bardzo dziękujemy za rozmowę! Twoja wiedza i doświadczenie na pewno będą wspaniałym wkładem w poszerzanie wiedzy o samorozwoju!