Czy tanie znaczy drogie? Sprawdź jak kupować jakość

Chcesz oszczędzić? Zacznij się otaczać produktami lepszej jakości. Będzie bardziej ekologicznie… i taniej! Tanie, nie zawsze znaczy dobre.

Każdy z nas miał okazję przekonać się, jak wiele może kosztować nadmierna oszczędność. Internetowe fora pełne są historii osób, które podczas planowania wydatków kierowały się tylko kryterium ceny, stawiając je ponad kryterium jakości. Czytamy więc o sprzęcie elektronicznym, który rozładowuje się po kilku godzinach, a psuje po kilku miesiącach. Meblach, które nie przetrwały pierwszego spotkania z rozbrykanymi dziećmi. Czy elementach garderoby, które po kilku założeniach przypominają rozwleczony sweter z dna szafy.

Wszystkie te historie są spełnieniem ludowego porzekadła, mówiącego, że chytry płaci dwa razy. I przykładem na to, że kupowanie tylko rzeczy tanich, za to marnej jakości, może być ukrytą rozrzutnością pieniędzy. Poniżej pokazujemy, dlaczego – paradoksalnie – dobrą inwestycją może być właśnie otaczanie się produktami lepszej jakości.

Kupuj „na lata”, ucz się na błędach

Pamiętacie narzędzia rodziców i dziadków, którymi posługują się „od zawsze” i które przychodzi nam od nich pożyczać, kiedy nasze zawiodą? Właśnie o to chodzi - kierując się kryterium jakości warto poszukiwać takich sprzętów codziennego użytku, które dzięki lepszemu wykonaniu działają przez lata.

Przykład: po tygodniach bojów z farbami, kątówkami i listwami jesteśmy bliscy zakończenia remontu. Do wstawienia pozostaje już tylko szafka pod umywalkę. Prace naprawcze nadwyrężyły nasz budżet, więc decydujemy się na najtańszy mebel dostępny w budowlanym hipermarkecie. Niestety – szybko okazuje się, że zrobiony z taniej sklejki sprzęt łatwo uszkodzić. W dodatku chłonie wodę. Ostatecznie musimy go więc albo naprawić, albo zdecydować się na zakup innego, lepszego. Nasz rachunek jest dwukrotnie większy niż zakładaliśmy. Nawet naprawa gwarancyjna niesie za sobą koszty – dojazd, transport i stracony czas.

Zapewne każdy pamięta takie przypadki z własnego życia. Warto potraktować je jako nauczkę – pierwszy krok na drodze do inwestowania w jakość.

Zacznij od rzeczy małych

Najlepiej zacząć od rzeczy najprostszych i służących nam codziennie – ubioru. Zamiast poliestrowych koszulek czy akrylowych swetrów, kupmy mniej, ale wybierajmy naturalne (np. bawełniane, kaszmirowe). Przy wyborze butów, toreb, pasków decydujmy się na produkty ze skóry. Nie tylko dłużej służą, ale też pięknie się starzeją. Unikajmy sztucznych tkanin – uszyte z nich garnitury czy garsonki będą tańsze, ale obniżą codzienny komfort bycia.

Szybko przekonamy się też, że postawa „jakość przede wszystkim” zmieni nasze podejście do wzorów. Zamiast tych modnych i sezonowych, skupimy się na rzeczach klasycznych i ponadczasowych. To też inwestycja we własny wizerunek, który może stać się naszą wizytówką.

Porada: Zazwyczaj pojawi się pytanie „czy to się opłaca”? Jeżeli nie jesteśmy do końca przekonani, proponuję szybki test: podzielmy cenę produktu przez liczbę ewentualnych jego użyć w miesiącu. Wynik powinien co nieco rozjaśnić nam w głowie.

Zasada jakość ponad ceną („value for money”)

Współczynnik ceny do jakości w danej kategorii produktów zazwyczaj kształtuje się w okolicach 60 proc. Jeżeli najlepszy sprzęt z wybranej przez nas klasy (powiedzmy – robot kuchenny) kosztuje 1000 złotych, to poszukajmy takiego w granicach 600 złotych. Taki robot powinien spełniać wszystkie istniejące standardy, ale będziemy spokojni, że nie padliśmy ofiarami panującej na dany egzemplarz / markę mody. I że nie testuje się na nas  - nie zawsze dobrych – najnowszych rozwiązań (jak mówi Raymond Kurzweil, biznesmen i futurysta z Doliny Krzemowej, początkowa wersja jakiegokolwiek produktu bywa zazwyczaj nieprzeciętnie droga i nieprzeciętnie awaryjna).

Sięgając po produkt ze średniej półki, zapewnimy sobie najlepsze „value for money”. Dlaczego nie warto schylać się do półki najniższej? Przeciętny Europejczyk wymienia sprzęt RTV/AGD średnio co pięć-siedem lat. Komputery zmieniamy co trzy lata, a telefony komórkowe co półtora roku. Sprzęt tańszy bywa zazwyczaj bardziej awaryjny, ma słabsze osiągi i szybciej będzie wymagał wymiany na nowy model.

Proste narzędzie? Zakup na lata

Im mniej skomplikowane jest urządzenie, którego potrzebujemy, tym bardziej powinniśmy rozważyć zakup egzemplarza o wyższej jakości (i zapewne droższego). Najlepsze przykłady znamy z kuchni i garażu – to patelnia, ostrza czy narzędzia. Czy potrzebny nam nóż, który rozleci się po kilku cięciach i błyskawicznie stępieje?

Jest to szczególnie ważne w czasach tzw. planowego starzenia się produktów – czyli strategii producenta, która zakłada, że towar powinien przetrwać zaledwie kilka tygodni lub miesięcy dłużej, niż wynosi gwarancja na niego. Znacie z autopsji? Oczywiście. W większości tzw. taniego drobnego AGD (czajniki, tostery, żelazka, odkurzacze) jest jakiś słaby element, który ulega awarii po z góry zaplanowanym czasie eksploatacji. Wtedy pozostają dwie drogi – albo szarpanie się z serwisem, albo kupienie nowego, równie tandetnego, który zepsuje się znów tuż po upływie gwarancji.

Porada: Przed wyprawą do sklepu zadbajmy o wiedzę dotyczącą produktów, które kupujemy. Badania pokazują, że w sytuacjach, gdy wiemy niewiele, łatwiej skusić się ceną, krzykliwą reklamą lub poradą „eksperta-sprzedawcy”. Psychologowie sprawdzili, że w takich sytuacjach mamy tendencję do przypisywania produktom wyższej jakości, niż rzeczywiście sobą reprezentują.

Droższe zakupy nauczą… oszczędności.

W wyposażonej kuchni zadbajmy też o to, co tam przygotowujemy. Wybierzmy się na lokalny bazar albo w sklepach niedaleko domu poszukajmy naturalnych produktów. Pieniądze zainwestowane w świeże mięso czy warzywa wrócą do nas nie tylko w postaci smaku, ale też zdrowia i samopoczucia.

Nieco droższe składniki nauczą nas za to lepszej kalkulacji wydatków – co roku polskie rodziny marnują blisko 9 mln ton żywności. Wyższa cena – paradoksalnie – zmusza do mniejszego marnotrawstwa i efektywniejszego wykorzystania produktów.

Porada: Jest jednak wyjątek, potwierdzający regułę jakości - pamiętajmy, aby zachować zdrowy rozsądek i umiar. Czy w sytuacji, kiedy dziecko rośnie jak na drożdżach, powinniśmy co miesiąc kupować mu najdroższe buty? Czy garnitur, który założymy tylko raz, warto szyć na miarę? Również sprzęt elektroniczny warto dobierać w zależności od tego, do czego będzie zazwyczaj wykorzystywany – większości funkcji cyfrowej lustrzanki czy smartfona albo kina domowego nigdy nie użyjemy, choć płacimy za nie wybierając najbardziej „wypasiony” model.

Przestań wymieniać rzeczy. Dbaj o nie

Warto też przeprosić się z okolicznymi fachowcami, którzy pomogą o naszą własność zadbać. Skórzanej torbie przyda się od czasu do czasu wizyta u kaletnika, naderwany trencz trafi do krawca, a buty odwiedzą szewca. Koszt takiego „okresowego przeglądu” wyniesie od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Na pewno nie przekroczy kwoty, którą musielibyśmy wydać, kupując przedmiot nowy w zastępstwie starego.

To samo tyczy się elektroniki i auta. Warto dowiadywać się u znajomych (pomoże w tym internet), kogo z okolicznych fachowców mogą z czystym sumieniem polecić.

Porada: Świetnym przykładem, że jakość i oszczędność idą w parze z ekologią są też… paliwa. Każdy z krajowych dystrybutorów oferuje paliwa droższe, które różnią się od tańszych m.in. mniejszą zawartością siarki. Lepsze osiągi to znany chwyt reklamowy, ale faktycznie skład tych paliw pozwoli elementom naszego silnika i układu wydechowego dłużej zachować żywotność. Minimalnie obniżymy też spalanie. Z badań przeprowadzonych przez niemiecki instytut ADAC wynika, że dzięki tankowaniu szlachetnych paliw można obniżyć spalanie nawet o około 5 proc.

Postaw na minimalizm

Wraz z trwającym od kilku lat kryzysem oraz zachętami do ponownego wykorzystywania produktów i ograniczania konsumpcji, modny staje się minimalizm. Przed każdym zakupem postawmy sobie pytanie: Czy naprawdę tego potrzebuję? Zobaczymy, że minimalizm nauczy nas wybierania jakości, odciąży portfel i ułatwi życie. Zamiast kilkudziesięciu foliowych reklamówek, w twojej szafce zostanie tylko jedna, płócienna. Do przedmiotów zdążysz się przywiązać, a dbanie o nie zacznie ci sprawiać przyjemność. Minimalizm to też ekologia i lepsza kalkulacja – krótsze trasy warto pokonywać rowerem lub komunikacją miejską, a nie samochodem.

Porada: Na koniec zadbajmy o to, by nie mylić jakości ze snobizmem. Istnieje znacząca różnica pomiędzy płaceniem za dobry produkt, a niepotrzebnym wykładaniem pieniędzy na coś, co dodatkowo ma znaną metkę. Spośród panujących wokoło trendów i mód, kierujmy się trendem na oszczędzanie przez inwestowanie w rzeczywistą jakość.

 

Źrółdo zdjęcia; fotolia.com